Można więc na pierwszy rzut oka ocenić czy dany projekt jest dobry, czy też nie? * Powiem przewrotnie, to zależy od spostrzegawczości czy wrażliwości danego odbiorcy. Ale na pewno każdy jest w stanie to ocenić, jeśliby miał możliwość funkcjonowania w danej przestrzeni. W jednych pomieszczeniach czujemy się doskonale a w niektórych fatalnie, ale nie potrafimy dokładnie odpowiedzieć co na to wpływa. Żeby to lepiej zrozumieć musimy liznąć trochę teorii, którą postaram się przybliżyć.
Projekt jak każde dzieło składa się z treści, funkcji i formy.
- Warstwa formy to: przestrzeń, światło, konstrukcja, ergonomia i rzemiosło. Żaden z tych elementów nie powinien być dominujący, ale zrównoważony.
- Warstwa funkcji to: cała sfera potrzeb praktycznych, która służy do egzystencji wewnątrz danego pomieszczenia oparta na zasadzie ergonomii i techniki psychofizycznej.
- Warstwa treści to: spersonalizowana opowieść danej osoby oraz nastrój. Te dwa elementy są niezwykle jednostkowe, ponieważ każdy z nas ma odmienne potrzeby, przyzwyczajenia i wrażliwość, które na szczęście dla projektanta funkcjonują na podobnych schematach psychologicznych.
Projektowanie natomiast to jest sztuka zderzenia się z ogromną ilością ograniczeń: przestrzennych, materiałowych i finansowych. Dobry projekt potrafi te wszystkie elementy zrównoważyć a ograniczenia wykorzystać jako atut. Oczywiście za tym stoi również człowiek - architekt oraz jego wiedza, rzemiosło i doświadczenie.
Oto jaką wiedzę i doświadczenie powinien posiadać dobry projektant:
Umiejętność patrzenia lub wyobrażania sobie przestrzeni w 6 płaszczyznach. To podstawa przestrzennego postrzegania, gdzie wszystko musi ze sobą harmonizować: ściany, podłogi, sufit często w różnych sekwencjach w przypadku projektu całych apartamentów czy domów. To jest częsty błąd początkujących projektantów - brak umiejętności organizowania przestrzeni wielopłaszczyznowej. Nieświadomy klient jako projekt otrzymuje po prostu dekorowanie, gdzie wypełnia się ściany czy podłogę dużą ilością gotowych mebli i przedmiotów w danym “stylu”. W ten sposób zalewają internet realizacje typu “pseudo-projekt”. Na pierwszy rzut oka pomieszczenie piękne na zdjęciu jest wyreżyserowaną sceną w kadrze, trochę jak płaski obraz, który ma po prostu i tylko wyglądać. Dekorowanie to miły element aranżacji wnętrza, ale nie mający wiele wspólnego z projektowaniem.
Świadome posługiwanie się kompozycją matematyczno - geometryczną. Tutaj możemy znaleźć odpowiedź, dlaczego niektóre przedmioty, budynki, rzeźby czy obrazy wzbudzają nasz zachwyt a inne nie. Sam pomysł to za mało i nawet ten “najpiękniejszy” może okazać się porażką, jeśli projektant nie wykaże się znajomością reguł budowania harmonii, stosunków i proporcji. Od dawna wiadomo, że nasz mózg w sposób naturalny preferuje proporcje złotego podziału, wynikające z ciągu liczb Fibonacciego. Kształt muszli, płatek śniegu, kwiat słonecznika wydają nam się doskonałe, nie zdając sobie sprawy, że one wszystkie jak większość tworów natury są oparte na złotym podziale. Dlatego niezmiennie zachwycam się proporcjami ciała w rzeźbie klasycznej, katedrą Notre Dame w Paryżu, czy szezlongiem Le Corbusiera. One również są przykładem doskonałego rzemiosła projektanta i zastosowania złotego podziału. Osobiście wykorzystuję tę wiedzę na każdym kroku projektowania. Począwszy od bryły budynku a skończywszy na projekcie kanapy.
Tworzenie prostej, lakonicznej, ale nieprostackiej kompozycji. Doskonała kompozycja nie może być zbyt skomplikowana. Jeśli składa się ze zbyt wielu elementów, wprowadza wrażenie dysharmonii, bałaganu. Nasz mózg jest przebodźcowany i po prostu męczy nas przebywanie w takiej przestrzeni. Dlatego less is more w przypadku architektury i interior design ma ogromne znaczenie. Bardzo lubię kierować się tą zasadą począwszy od kompozycji, funkcji poprzez dobór materiałów, faktur i kolorów.
Znajomość materiałowa to jest naprawdę wiedza i rzemiosło budowane przez lata doświadczeń i powinna być w przysłowiowym małym palcu każdego projektanta. Jak już wcześniej wspomniałem, projekt architektoniczny bazuje na możliwościach i ograniczeniach materiałowych. Więc niezbędna jest nam wiedza jak dany materiał możemy wykorzystać, obrobić, połączyć z innymi materiałami, bo przecież rzadko występuje samodzielnie. A za tym idą dziesiątki pytań - jak połączyć przykładowo drewno i szkło, drewno i ceramikę, drewno i metal, jak będą na siebie oddziaływać, jak się będą “starzeć” itd. Każdy materiał ma inne właściwości kurczenia, rozprężania, reakcji na wilgoć, na wysoką bądź niską temperaturę, na środki czystości itd. Bez tej wiedzy ryzyko popełniania błędów bądź stworzenie projektu bardzo drogiego lub wręcz niemożliwego w realizacji jest naprawdę bardzo duża.
Znajomość uwarunkowań technicznych z zakresu instalacji elektrycznej, hydraulicznej i cieplnej. Znajomość procesu urządzeń technicznych, ich mocy, emisji ciepła, emisji hałasu i zapachów, ich gabarytów, możliwości bezproblemowych podłączeń oraz serwisu.
Znajomość uwarunkowań zewnętrznych dotyczących naturalnego światła i kierunków świata. Przy świadomym projektowaniu światło zewnętrzne, naturalne może być zaletą lub przeciwnie, wręcz wrogiem. Trzeba dokładnie wiedzieć, jak światło operuje nie tylko na przestrzeni dnia, ale też całego roku. Jaki kolor ma światło, kiedy zachodzi słońce w zimie, a jaki kolor latem? Jaki ma kąt padania w lecie a jaki w zimie? Przykładowo, w zimie ma mały kąt padania i jaskrawy kolor barwy, który wchodzi głęboko w pomieszczenie. Dodatkowo jest bardzo kolorowy na przykład różowo-pomarańczowy. Jeżeli zrobimy pomieszczenie bardzo agresywne w warstwie kolorystycznej, to może się okazać, że będzie ono bardzo męczące w odbiorze. Trzeba mieć tego świadomość. Dobrze zaprojektowane światło we wnętrzach charakteryzuje się tym, że dana przestrzeń potrafi nas czymś pozytywnie zaskoczyć, ale i uspokoić. Na przykład przychodzi taki wieczór lub poranek, że cienie jakie kładą się na podłodze lub ścianie tworzą niezwykłe wzory albo przestrzeń w pomieszczeniu nagle dzieli niezwykły promień światła. I dzieje się coś nietuzinkowego :)
Projektowanie przestrzeni z zasadą dynamicznej perspektywy. Efekt takiego projektowania obserwujemy, kiedy poruszamy się po wnętrzach. Bardziej obrazowo - co widzimy, kiedy otwieramy drzwi, podchodzimy do ściany, gdy się odwracamy, czy siadamy? Projektant musi wiedzieć co użytkownik ma w danym momencie widzieć, gdzie są jego odczucia, wrażenia? Czy jakieś elementy mają być podkreślone a może stonowane? To jest dobre projektowanie. Nie z “klucza”, że coś nam się podoba, ale poprzez świadomy wybór środków wyrazu.
Mam nadzieję, że choć częściowo udało mi się wyjaśnić na “jakich fundamentach” musi być zbudowany doskonały projekt. Podsumowując, jego kreacja zawsze niesie za sobą całą lawinę zależności, wymaga dużego doświadczenia inżynierskiego, kreatywności i ogromu pracy. Przykładowo, ja zanim oddam projekt klientowi wykonuję setki szkiców funkcjonalności, przestrzeni i detali.
* Jeśli nie jesteśmy pewni czy dany projekt jest dobry, czy zły, to warto wykonać takie ćwiczenie - wyobrazić sobie co się wydarzy jak z wizualizacji lub przestrzeni znikną te wazoniki, dywaniki, kocyki, świeczniki… Czy dana przestrzeń się obroni? Czy widzimy prawdziwy jej charakter?